stadio1

Euro 2012, a w nim budowa stadionu(ów) ma doprowadzić nas do poczucia się bardziej europejskim miastem/krajem. Lud się cieszy, bo „coś” się dzieje. Politycy się cieszą, bo pozostanie po nich „pomnik”. Biznes się cieszy, bo wreszcie zarobi na ciekawym przedsięwzięciu. I my byśmy się chętnie pocieszyli, ale mina rzednie jak poznajemy kulisy projektu. Prezesi „miasta know how”, wiedzą jak ograć obywateli na 700mln złotych. Te pieniądze wydarli nam kosztem np. 4000 tyś mieszkań komunalnych. Dzięki temu siedząc na stadionie będziemy się mogli poczuć jak w Europie. Mieć czas na zastanowienie się, jaki bank da nam kredyt na 30-40 lat, przecież gdzieś trzeba mieszkać. Wtedy do naszego rodzinnego kredytu trzeba będzie doliczyć odsetki od stadionu. Rocznie osiągające koszt budżetu, jaki miasto wydaje na kulturę. Dużo można by jeszcze napisać, ale coś trzeba i zrobić, a że wysadzenie w powietrze tej inwestycji jest bez sensu. Zrobiliśmy bilbord.

Poczytaj więcej

stad